•  

  •  

  •  

  •  

  •  

  •  

tecza

facebooktweet

LOGO2

„Przyodziany w nagość"

 


 

 

Komunikat zwrotny

w zachowaniu innych
możemy znaleźć
odbicie siebie samych

w ich stosunku do nas
nasz stosunek do nich

w ich twarzach
rysy naszego oblicza


 

 

To Życie

nieomylność nie istnieje
- nie może istnieć

nasza rzeczywistość
tworem naszego umysłu
złudzeniem żałosnym

fantazją dla innych
jesteśmy
tak jak i oni nam
są fikcją

tak naprawdę
trwamy w Nie-Bycie

ot Życie!


 

 

Przypadkowa implikacja

pomyśleć...

jak wielką rolę
odgrywa przypadek...

przypadkiem...
rodzimy się z takiego
a nie innego
Łona

przypadkiem...
dojrzewamy w takim
a nie innym
Ciele

przypadkiem...
naszą pierwszą
i definiującą dalsze
miłością
jest ta
a nie inna
Osoba

Przypadkiem...

a co
jeśli to
nie przypadek...?


 

 

Goryczy kielichy

spragnieni otrzymują hojny
łyk rozpaczy
która skutecznie krztusi

głodnym przypada szczodry
kęs przykrości
by dość boleśnie dławić

tym co mimo to
naiwnie ośmielają się marzyć
codzienności bezlitosny but
depcze błogie wizje

i tylko czasami
odchodzi ktoś z nas
zanadto wrażliwy aby żyć

„Życie jest piękne"!
ale tylko
w filmie Benigni′ego


 

 

Aktywność wszelka

starania
skazane na klęskę

gesty
adresowane w próżnię

zabiegi
czynione bezcelowo

słowa
wypowiadane na marne

nie z tych ust
w nie to
ucho szeptane

tylko po to
aby przekonać się
o bezsensowności

wszechrzeczy


 

 

Nazywają to różnie

nazywają to... miłością!
a to
odwieczny głód

nazywają to... kochaniem!
a to
psychiki potrzeba

nazywają to... uczuciem!
a to
jedynie nawyk leciwy


 

 

SEX (and cash)

w nim
wszystko

rozkosz i wstręt
pogarda i zachwyt

on zdobi i oszpeca

dla niego
wielu przemierza świat
w jego imię
wielu przyjmuje dyby

dla jednych
jest motywacją
dla innych
zabójczym ciosem

kilkusekundowa
zwodnicza ekstaza

niektórym upiększa duszę
innym wykrzywia charakter

Demon i Boskość
w jednym...


 

 

Droga do Boga
(„Kochaj i rób co chcesz")

szlak ten wiedzie
rożnymi bezdrożami

znaczony jest
zaskoczeniem
i zwątpieniem

barwę ma
nieokreślonego koloru nieba

mieni się doznaniami
z pogranicza obłędu

miewa odcień herezji

kreślony jest:
- kreską narkotycznego odlotu
- wzniosłością erotycznego uniesienia
- pasją co nie zna granicy

na szlaku tym
nie uświadczysz drogowskazów
obowiązują tu tylko dwa przykazania:
- nie krzywdź innych
- Żyj i pozwól innym Żyć po swojemu


 

 

Nie ulec!

nie zatracić się!
nie upodobnić się
- do innych

pozostać sobą!
zachować Indywidualność!
- wbrew innym

nie stać się
jak oni
- bez duszy
- bez serca

nie zatracić się
pozostać Sobą

tylko tak
można przeżyć
Coś Interesującego

tylko tak
można przeżyć
Życie Naprawdę

najgorsi są ci
co za życia umarli
- nic nie Czują
- nie są Sobą


 

 

Twoje Ja

swoje najskrytsze,
intymne pragnienia chowasz
za prześwitującą zasłoną
tkaną grubymi błędami innych

boisz się być sobą
- ganiono cię za to
- upominano
- karcono

czynili to współplemieńcy,
którzy sami byli skrzywdzeni

aby przetrwać
nauczyłeś się udawać

czy naprawdę
chcesz kontynuować
to błędne koło zakłamania

czas Zrozumieć
czas zaakceptować
swą odmienność


 

 

Nasz Zahir

w każdym z osobna
i w nikim
to czego tak pragniemy

błądzimy
wśród sobie podobnych

czynimy starania
doznajemy rozczarowań

a to wszystko
na oczach
szydzącego Zegara
i w takt
zuchwałego Kalendarza

pod dyktando
nikczemnego Czasu


 

 

WiEcZnOśĆ i ChWiLa

pchnęła nas ku sobie
ogromna samotność

doradcą nam była
przepastna pustka
działająca w zmowie
z odwieczną potrzebą

zniewoleni instynktem
uwięzieni w cielesności

cóż mogliśmy?

pozostał kompromis

i oto jesteśmy...


 

 

Nocne Dzwoneczki

gdzieś
w mroku bezsenności
porzucony przez Morfeusza
otulony myślo-krzykiem
wsłuchuję się w noc
wnikam w ten bezmiar

pośród kanonady ciszy
wybrzmiewa bezgłośność

oszołomiony tym
wytężam słuch

ale
tu już nie o słuch chodzi
wyczulam całego siebie
i słyszę, i czuję
- jak wcześniej
wyraźniej jednak

pośród kanonady ciszy
- to szept samego Boga Snu

te odgłosy niedookreślone
- to jego nucenie kojące
to kołysanka ironiczna
dla tych co spać nie mogą

i Dzwoneczki
- to one mnie obudziły
do Życia


 

 

Ułudne poszukiwania

daleko stąd

w mym Domu
w mojej Piwnicy
mam Wielki Skarb
dużo tam leży
Platyny

fakt
- jest ona w Rozsypce

zamiast ją Uporządkować
ja
błądzę po Świecie

szukam Złota
znajduję tombak...


 

 

Zbieracz i siewca

jestem zbieraczem
doświadczeń różnej maści

większość
tego nie-Rozumie

choć – paradoksalnie
mimowolnie
sami też to czynią

wszyscy
jesteśmy siewcami
Jutra


 

Po więcej zapraszam do papierowej wersji,  książka do nabycia u autora lub do wypożyczenia w wybranych bibliotekach.